Uwielbiam slonce. a tu, slonce od wczesnego ranka do poznych godzin polnocnych jest na niebie w " zenicie ". Po pierwsze jest kazdego dnia. po drugie zawsze wysoko. I to mi sie podoba. Jedziemy elektriczka - najtanszym pociagiem w Rosji. Siedzenia w pomaranczach az od koloru w oczach sie mieni. Plastiki. twarde bardzo. Wagon na jakies 70 osob. Siadamy w miare pustym wagonie. Za chwile widze jak wchdzi gromada wrozek cyganek i juz wiem ze bedziemy podrozowac razem...siadaja obok. Po jakis 15 min wszystkie podchodza do nas i zaczynaja wrozyc. My dostajemy oczoplasu pilnujac wszystkich toreb jakie mamy. mChca moje perfumy i takim oto sposobem pol wagonu zaczyna pachniec Giordani Gold White. firmy wszystkim nam znanej. :>.. . Idziemy do mojego ulubionego baru przydroznego w Vielikim Novgorodzie. Jak na bar przystalo spotykamy tu roznosci ludzkie. Takie juz moje szczescie ze jak w barze jest dziecko ponizej 6 roku zainteresuje sie wlsnie na. Hmna. A moze to ja te dzieci przyciagam? W kazdym badz razie zakolekowuje sie z 4 letnia Alona. Jemy obok siebie. A w barze schludnie. Czysto i swojsko. Glownym daniem jest setka wodki dla panow. bez popitki oczywiscie. i rybka z ziemniakami dla pan. Dla dzieci losos solo... W elektriczce siedzimy obok 3 letniego lobuza. Ja jestem za tym aby wsadzic go do karcla, mama daje mu mietusa... W domu Pavla mama czuje sie bardzo swojsko i dobrze. Ja robie danie standardowe nalesiki. Mama i Pavel razem robia bigos ze szczesliwym i pysznym zakonczeniem :>...Poznym wieczorem wybieramy sie z Pavlem na dworzec po bilety. Rozmawiamy o najpiekniejszych dla nas miejscach i czuje srodku,ze te miejsce w ktorym jestem jest magiczne. Tu niebo nigdy nie jest czarne. Okolo 23 robi sie granatowe i takie zostaje. I ciesze sie ze robi sie ciemno bo miasto noca ma dusze, bo miasto noca mnie pochlania, bo miasto noca jest cieple i romantyczne...