Geoblog.pl    Doricuda    Podróże    Pierwszy tydzien    Pociag do Syberii :)
Zwiń mapę
2012
23
maj

Pociag do Syberii :)

 
Rosja
Rosja, Nowosibirsk
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5602 km
 
Jest 18 czasu moskiewskiego. Od 39 godzin jedziemy Transybirem w kierunku wschodnim. Za oknem chalupki drewniane,czasem murowane. Ale tylko od czasu do czasu. W wiekszosci to lasy,pola,laki, lasy. Podobne do naszych polskich :>. I tak sobie mysle ze przejazdzka takim pociagiem uswiadamia mi wielkosc naszej Ziemi. Samoloty ja skracaja. Jedziemy kilometr po kilometrze. Od miejscowosci do miejscowosci. Zosia wydrukowala postoje o ktorej godzinie ile trwa i gdzie. Uwielbiam rosyjskie pociagi za punktualnosc. To wrecz niemozliwe,pociag na trasie Moskwa- Irkuck jedzie 84 godziny. W malenkiej miejscowosci ma postoj 1 minute i dokladnie wjezdza na peron o danej minucie. Samej mi sie w to nie chce wierzyc;). Nie szarpie, nie kolysze. Jedziemy w wagonie z 58 innymi ludzmi. Wspolnie przemierzamy kawalek swiata. Zyjemy. Razem, a kazdy osobno. Jeszcze zeby tylko wszyscy podchodzili do spraw higienicznych rozsadnie i systematycznie nie byloby o czym pisac;> Jak tak sobie siedzisz w swoim malutkim swiecie i glowna czynnoscia ktora mozesz robic to obserwacja to widzisz,ze sasiad z lozka obok od 2 dob nie sciagnal spodni dzinsowych w miare obcislych,skarpetek bawelnianych,koszulki...no kurde nawet zebow nie myje,no chyba ze mydlem z wc! Kurde,ach Ci faceci!;> Dobrze ze my jedziemy w tym wagonie, bo jako jedyne mamy otwarte okno. Pogoda upalna. jakies 25 stopni na zewnatrz. Tu troche wiecej. Jest samowar z wrzatkiem. Pani Prowadnica mila i usmiechnieta. Bardzo poczciwa. Zbiera smieci. Myje podloge. W wc jest woda, papier. Co 30 minut przejezdza bar na wozku z zimnym piwkiem i parowka w ciescie;>. My mamy staly harmonogram dnia. Wstajemy kolo 10. Jemy sniadanie. Toaleta poranna. Spacer na astanowkach. Czytamy relaksujemy sie. Obiad. Spacer. Obserwacja. Relaks. Szachy - staly punkt programu. poki co w partiach jest 1:1 ! Sluchamy Amy na kindle. Toaleta. Spacer i spanie. Prawie jak w sanatorium ;> . Uwielbiam mieszkac w malutkim swiecie w ciaglym ruchu z dostepem do reszty swiata :>

Zaschniete gardlo zmusza do otwarcia oczu. Upal. Duchota. slysze poruszenie w naszym wagonie. Spogladam przez okno i widze duzo ludzi,juz nie Europejczykow. To chyba Burjaci. Na zegarku widze 10 rano, ale to czas miejscowy. Nasz polski to 5 rano. Wychodze, nieprzytomna,bo spanie jeszcze kolacze sie po glowie, NOWOSIBIRSK. Acha czyli juz Syberia. Czyli juz Azja. Po chwili zauwazam ze w wagonie nasi wspotowarzysze tez sie zmienili. Teraz to my jestesmy w mniejszosci. Juz coraz mniej europejskich, dla nas naturalnych twarzy. To my zaczynamy wygladac dziwacznie wsrod standardow. Przyrodniczo:upal: o 10 jakies 22 stopnie. ale kontynentalne sloncebardziej i mocniej czuc. Jest zielono. Drzewa wysokie, ale cieniutkie. Trawa,zolte kwiatki,chyba mlcze ale pociag tak pedzie ze nie potrafie zlokalizowac. Coraz czesciej pojawiaja sie puste przestrzenie... hotel coroz przyjmuje nowych wspotowarzyszy. Od Moskwy jedziemy waska grupa stalych gladaczy sie nawzajem. Pociag jest stary. W toalece okno sie nie otwiera,ale nic nie odrzuca, nic nie obrzydza. Jest czysto. Pani Prowadnica dba o warunki i o Nas wszystkich. Woaj w nocy podejrzalam,jak handluje alkoholem...radzi sobie kobieta! Hotel na kolkach mknie 130km na godzine tak najszybciej. A my tu sobie zyjemy. Wymieniamy sie usmiechami,krotkimi opowiadaniami,czestujemy cukierkami ktore Zosia przywiozla z Polski. Dajemy i dostajemy. Dzis opuszcza nas moj sasiad ktory w dalszym ciagu nie zmienia swego ubioru. Jest radosc. ;)

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Doricuda
Dorota Pichowicz
zwiedziła 3% świata (6 państw)
Zasoby: 20 wpisów20 1 komentarz1 3 zdjęcia3 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
29.04.2012 - 15.06.2012